2020_05_24 Barania Góra

Właściwie to prawie Barania. Jakoś dziś nie miałam 'parcia' żeby ją zdobyć. Miałam pędzić dopóty nie zacznie padać. Zaczęło koło 11, choć miało dopiero koło 14. Zawróciłam. Ale ... biorąc pod uwagę, że miało całą niedzielę padać, jak wynikało z wcześniejszych prognoz, to był bardzo udany wypad. Miało i padało, ale do 13 nie aż tak mocno - dało się wędrować i nie tylko ja to robiłam :)
Choć rano, w drodze na ... byłam na szlaku sama, tylko z chmurzyskami, słonkiem czasem, wiatrem i górami wokół. To rzadka sposobność na tak uczęszczanych szlakach. W drodze powrotnej już szlak wrócił do normy, głównie dzięki prześwitom słońca. Wielu ludzi z pewnością zmokło, ale czy im to przeszkadzało? Chyba nie. :)

A widoki ... lubię te chmurne nieba też. Mają swój urok, mają swoją powagę, każą być pokornym ... nie ważne ile razy się w życiu już było w tym miejscu.

Zatem wypad, jak zawsze, udany.












Komentarze