2019_07_29 Pacanów

Pacanów leżał nam niemal po drodze, a że znam kogoś kto z Pacanowa pochodzi, postanowiliśmy wstąpić na rynek i ... przy okazji na kawę.
Jedyna restauracja bodaj zaraz przy Rynku co prawda serwowała dobrą kawę i pyszną (ponoć) szarlotkę na ciepło, choć ciepło już i tak było bardzo. Jakoś nam to nie przeszkadzało, a kawa dodała nam sił i energii na dalszą podróż. Przestaliśmy przysypiać. 
Kilka zdjęć przy Koziołku drewnianym i Koziołku ukwieconym i ... w drogę ... 






Komentarze