Równica

Wreszcie znów w góry!
Po niepogodach i innych przeszkodach zmuszających mnie do biegania zamiast chodzenia lub, co jeszcze lepsze, rowerowania po górach.

I w takich sytuacjach czuję się zwierzę wypuszczone z niewoli - jechałam z takim zapałem, jakbym z rok nie widziała gór. A widzę je codziennie (prawie, bo w niepogodę trudniej) z okna w biurze. Ale widzieć, a być tam na miejscu, wysoko, to dwie różne rzeczy. Ja muszę bywać. Muszę.
Dlatego martwi mnie nastanie jesieni (z pewnością nastała, jako, że zmarzłam niemożliwie na zjeździe z Równicy) bo to i dzień krótszy, i zimniej, i pracy więcej, a czasu mniej.

Choć jest jakaś iskierka nadziei na uratowanie Wiesłki przed całkowitą depresją spowodowaną niedoborem gór - ale o tym ... może kiedyś później.

Dziś - Równica z Harbutowic przez Lipowski Groń - Zawodzie - Skalicę i z powrotem - Jaszowiec - Polana - Ustroń Centrum wzdłuż Wisły (rzeki) - Górki do domu czyli Harbutowic.

Długość trasy: 38 km
Trudny podjazd pod Równicę - ok 5 km w górę - ok 400 m przewyższenia czyli do zrobienia jeśli ktoś jeździ po górach.







Komentarze