Dzisiejsza trasa: Harbutowice - Ustroń Jelenica - pod Małą Czntorię - Nydek - Ostry - Wędrynia - Leszna Górna - Cisownica - Ustroń - Harbutowice
Długość: 51 km
Trasa dość trudna, sporo podjazdów, choć w założeniu miałam jeździć bardzo spacerowo dziś. Widać, nie umiem bo jak tylko zbliżę się do gór, samo już potem idzie. Koło Ostrego dodatkowo wykręciłam dziwną pętlę - przez takie trawska i chaszcze, że ledwie znajdywałam szlak - czerwony w tym przypadku. Jak się okazuje, idzie dwiema trasami - leśną drogą i leśną ścieżynką ledwie znajdywalną wśród traw i zarośli. A że wilgoć po ostatnich deszczach była spora, wszelakie małe potwory dosłownie żywcem chciały mnie zjeść. Nie nadążałam się otrzepywać ze ślepców, muszek i innych. Zatem polecam jednak tradycyjny szeroki trakt. Ja zaś mam jakąś skłonność do zbaczania w boczne ścieżynki, co się różnie kończy, zwykle pchaniem roweru lub pokąsaniem przez owady. Ale czasem dzięki temu znajduję jakąś przyjemną alternatywę do tego co już znam. W każdym razie, skoro już wiem jak się na ten Ostry jedzie, muszę pojechać kolejny raz i pozwiedzać okolice - może zjechać zupełnie w inne miejsce. Gdyby ktoś miał podpowiedź, chętnie się dowiem co w okolicy ciekawego. Piszcie więc. Podpowiadajcie. A nuż nie byłam jeszcze. A w tamtej okolicy jestem dość 'świeża' jeszcze.
Ustroń z Jelenicy
Podjazd
Nierodzim
Spod Małej Czntorii widok na Goleszów i okolice
Spod Ostrego widok na Czechy
Widok na Leszną Górną, po czeskiej stronie
Nie doczytałam do czego służyły te piece - są dwa, w Wędrynii
Jako, że piwa nie piję, kiedy tylko jestem za tą granicą zawsze zamawiam kofolę - koniecznie czopowana. Ta w Lesznej.
A to już zupełnie inny widok - Cisownica
Lubię ten widok - złocące się zboża, zwłaszcza pszenica wygląda przyjemnie.
Komentarze
A jeszcze piece - są dosłownie na samym dole na zjeździe czerwonym szlakiem do Wędryni. Czyli od Trzyńca na samym końcu wsi, przy wjeździe do lasu już.
Wątpliwa przyjemność zwiedzania Trzyńca Cię wtedy ominie.
Aha. Mam urlop i chciałbym jeszcze Javorovy odwiedzić
Pozdrawiam
Grzegorz