Ochodzita zdobyta!

Co sezon wyznaczam sobie nowe zadania, trasy, km.
Ale są w tym planie też stałe punkty. Jednym z nich jest zdobycie Ochodzitej. Dziś właśnie mogę ją odhaczyć na liście. A pogoda trafiła mi przepiękna, niezbyt gorąco, idealnie do jeżdżenia. 


A oto i trasa: 73 km 
Trudność: dla wymagających, z dobrą kondycja, szczególnie dla tych, którzy lubią zróżnicowane trasy. Są i podjazdy takie, że trzeba slalomem, żeby się rower nie przewrócił, są fajne zjazdy, są odcinki miejskie (Wisła, Ustroń centrum) acz te można śmiało ominąć 
Ustroń centrum - wjeżdżając z mostu przy Kuźni w stronę Lipowca, skręcając na Źródlaną, powrót na trasę na brzegach
Wisła Centrum - pod hotelem Gołębiewskim, dalej aleją Burshe'go i Górnośląską i Willową do Oazy 

Ja zaś ruszam jak zwykle z Harbutowic. Jechałam o nie najgorszej porze, poza tym w Ustroniu wszyscy wiedzą, że trasa dla rowerów jest dla rowerów więc mimo tłumu, rowery jeżdżą swobodnie. W Wiśle ... cóż ... zostałam opieprzona, że jadę trasą rowerową (zamiast prowadzić rower) No to myślę, że tyle na temat Wisły wystarczy. 

Docieram do Oazy, na ścieżce nad rzeką tłok, ale ... jest wzdłuż drogi wypasiony szeroki chodnik i ... całkiem się marnuje, bo puściutki. Przez chwilę służył mi jako ścieżka rowerowa czyli aż do Polonii. Potem już trzeba wjechać na drogę i pomknąć w stronę Czarnego na skrzyżowaniu w Nowej Osadzie, dalej nad Zaporę - koniecznie się zatrzymać i zrobię kilka fotek. Potem można na dwa sposoby - ja pojechałam krótszym i ciut mniej wymagającym ale to dlatego, że z tej strony od razu zjeżdża się do Koniakowa. A że od razu widać Ochodzitą, to i zachęta jest jak marchewka na kiju :)

Z Ochodzitej trzeba zjechać do Koniakowa ale potem można do centrum Istebnej na dwa sposoby - albo (koło karczmy Jana - jeśli dobrze pamiętam) pojechać od razu na Centrum -> na prawo, albo w lewo w stronę Jaworzynki, a kilka km dalej na rondzie w stronę Istebnej Centrum (ta opcja ma jeden więcej podjazd pod Centrum) 

Ja pojechałam tym razem w prawo i dalej w stronę Kubalonki główną drogą. Na Kubalonce już mi się znudziło, więc pojechałam przez Zameczek do Czarnego, drugie spojrzenie na Zaporę i w dalej w dół do Wisły. Tym razem jednak objechałam Centrum (jak wyżej), bo z powodu TKB tłumy już były nieprzebyte, tym bardziej rowerem. 

Koło Gołębiewskiego najlepiej przejść grzecznie przez pasy i mknąć dalej ścieżką na rzeką do Ustronia - trzeba jakoś poradzić sobie z mostem na Obłaźcu, ale można jechać lewą stroną (dziś nawet tu była kolejka do przejścia przez most bo wąsko na 1 max rower) i dojechawszy do budki kolejowej, objechać ją również z lewej a zaraz za nią są pasy do przejścia. Tym sposobem nie trzeba się narażać na bycie rozjechanym przez kierowców stojących niemal w korku, ale ... za nic w świecie nieskłonnych do przepuszczenia rowerzysty. :)

A potem ... to już tylko jakieś 15 km wzdłuż rzeki, aż do samej zagrody. :) 

Efekt: uśmiech szeroki i lekkie zakwasy ale nic nadzwyczajnego poza tym. Ważne, by jechać swoim tempem, wtedy jazda to czysta przyjemność. :) 

Do zobaczenia na rowerze :) 
Swoją drogą ... spotkałam dziś tabuny wszelkiego sortu rowerzystów - zawsze mnie to cieszy. 

 trochę na dowód, że faktycznie byłam :))) Endomondo zanotowało każdy ruch. 






Jezioro Czerniańskie - zapora 


To właśnie owa zachęta, o której powyżej pisałam - widok ze Stecówki 


6 km? pryszcz! tyle, że to 6 km non stop jak na dach. :)) 


można i w tę stronę - ale też łatwiej zjeżdżać niż wjeżdżać :)) 


po drodze się czasem odsłania widok ...


a to już spod Ochodzitej - na samej górze nie ma nawet gdzie stopy postawić, żeby zrobić fotkę 





Komentarze

Anonimowy pisze…
Hej!

Po dłuższej nieobecności znowu jestem. Fajne zrobiłaś sobie te wycieczki! Pogratulować i zazdrościć.

Jeśli chodzi o Ochodzitą. Z opisu to nie wynika jednoznacznie a chciałbym się dowiedzieć jak jechałaś z Czarnego. Na Kubalonkę, przez Stecówkę do Koniakowa? Pojeździłem sobie w tych okolicach ostatnio i jestem po prostu ciekawy. Pomiędzy Ochodzitą a Tyniokiem są fajne drogi do jazdy. Aha. W Istebnej polecam jeszcze Tokarzonkę- malowniczo położony zbiornik wodny, w zasadzie pod Stożkiem. Po drugiej stronie czyli gdzieś w okolicach Połomu jest drugi zbiornik (Gańczorka)ale tam jeszcze nie byłem.

Pozdrawiam
G
LadyC pisze…
Witaj G.

Na Ochodzitą lubię wjeżdżać ze Stecówki - ale nie prze Kubalonkę, tylko prosto ze Stecówki w dół w stronę Koniakowa. Wjeżdżam Czarną Wisełką - zjazd jest jeszcze zanim się wjedzie do góry pod kościółek, skręt w lewo. Potem jadę cały czas wąskimi dróżkami (ani jednej dziury!) aż pod samą Ochodzitą. Wyjeżdża się po lewej stronie głównej drogi z 500 m przed Karczmą. Na Tokarzonkę się wybierałam ale mało znam tj nie byłam tam nigdy więc jakoś się jeszcze nie wybrałam. Ale się wybiorę :) Liczyłam trochę, że wybiorę się z kimś kto zna te tereny, ale ... jakoś nie ma z kim.

Udanych wojaży!
Pozdrawiam
Anonimowy pisze…
Patrzę na mapę i już wiem jak jechałaś. Muszę spróbować Twojego wariantu tej trasy. Pogoda lekko się załamała ale jestem cierpliwy.Po za tym czekam na urlop. Wtedy pojeżdżę.A tak szczerze to pracy mam już dość. Urlop jeszcze z zeszłego roku niewybrany. Ale cóż. Zachciało mi się pracy w korporacji...

Trafić na Tokarzonkę to nic trudnego. Istebna, stacja benzynowa Orlen. Jadąc od Kubalonki skręcamy w prawo. I tam za drogą i drogowskazem prosto do tego wodnego cuda.

Aha. Zjeżdżałem z Tynioka w kierunku Ochodzitej. Zjazd niesamowity ale i podjazd potem też niezły.

Pozdrawiam serdecznie.
G.
Unknown pisze…
Piekna wycieczka. Pozdrawiam sedecznie. ☺
Unknown pisze…
Piekna wycieczka. Pozdrawiam sedecznie. ☺